Nowa seria postów na blogu- Matka-Wariatka

Nowa seria postów na blogu- Matka-Wariatka

Witajcie kochani!
Jako, że od prawie pięciu miesięcy jestem mamą, postanowiłam wprowadzić nową serię postów na blogu. Będą one dotyczyły wszystkiego tego co związane z dziećmi i macierzyństwem. Nie chcę tutaj za bardzo pisać o swoich prywatnych sprawach, ale trochę prywatności mimo wszystko się pojawi. Co myślicie o takich wpisach?



Na początek chcę Wam powiedzieć, że nie byłam zbyt dobrze przygotowana na przyjście dziecka. Mimo, że syn był wyczekiwany, to wiele umiejętności czy informacji nabyłam już po porodzie. Dużo można dowiedzieć się już w samym szpitalu. Akurat dobrze trafiłam i jestem zadowolona z opieki w Lubelskim szpitalu. Personel służył pomocą i radą. Dbali zarówno o matki jak i o dzieciaczki.
Moje dziecko urodziło się w 35 tygodniu i jest zaliczone do wcześniaków. Z tym wiązały się wszelkie późniejsze wizyty u przeróżnych lekarzy. Na szczęście mały jest zdrowy. Jednak wciąż zostajemy pod stałą kontrolą neurologa i alergologa. Moje dziecko nie było i nie jest karmione piersią. Praktycznie od początku karmię go butelką, mlekiem zastępczym ze względu na alergie. W związku z tym nie mieliśmy problemów z kolką czy innymi dolegliwościami. Moje dziecko przez okres pięciu miesięcy nie chorowało i prawidłowo przybiera na wadze.
Aleksander urodził się z wagą nieco ponad 2,5 kg o wzroście 50 cm. Więc malutki był. Obecnie waży nieco ponad 7 kg i mierzy jakieś 66 cm. Zaczynaliśmy od ubranek w rozmiarze 50-56, na szczęście miałam kilka takich przygotowanych w wyprawce. Konkretne przydatne informacje odnośnie wyprawki i przydatnych rzeczy opiszę Wam w osobnym poście.
Choć na macierzyństwo nie byłam zupełnie przygotowana, to nie był ten czas, ciągle to odkładaliśmy, to myślę, że daję radę! Moje dziecko jest zdrowe, szczęśliwe, ciągle uczy się czegoś nowego. A ja też dbam o siebie, mam czas na to! Zawsze mogę liczyć na wsparcie i pomoc rodziny i męża. Właśnie mąż od samego początku pomagał w opiece nad małym. Zostawał z bim sam jak Olek miał dwa tygodnie, karmił, wstawał w nocy i przewijał od początku. Lepszrgo taty nie możemy sobie wymarzyć. 
Do tematu macierzyństwa i opieki nad dzieckiem podchodzę z dużym rozsądkiem. Nie trzęsę się nad małym, nie boję się że zachoruje, przewieje go czy ktoś go urzeknie. Dbam o niego, kocham ale nie trzymam tylko i wyłącznie przy sobie. Dzięki temu mam czas na zrobienie makijażu codziennie rano czy zrobienie paznokci! Jestem mamą ale też i kobietą, która musi dbać o sobie dla samej siebie i dobrego samopoczucia. 

Napiszcie mi co sądzicie o tego typu tematyce na moim blogu. Zadawajcie pytania, będzie mi łatwiej tworzyć dla Was posty tematyczne! 
Nowość od Batiste

Nowość od Batiste

Witajcie!
Suchy szampon zawsze mam u siebie pod ręką. Ratuje mnie najczęściej w awaryjnych sytuacjach czy po prostu wtedy kiedy nie chce mi się myć włosów lub nie mam na to czasu. Wiem, nie jest to najlepszy sposób na odświeżenie włosów. Ale moje włosy już przywykły i zapewniam, że nic się z nimi nie dzieje. Ostatnio firma Batiste wypuściła kilka nowych wariantów zapachowych. Dzisiaj przedstawię Wam jeden z nich.

Sweetie suchy szampon- słodki i owocowy

Natychmiast odświeża włosy bez użycia wody, absorbując sebum i zanieczyszczenia oraz sprawiając że włosy są puszyste, jedwabiście miękkie i uniesione u nasady. Batiste Sweetie - lekki i soczysty jak sorbet owocowy z melona, ananasa, granatu i malin podany z kulką kremowych lodów waniliowych. Dziewczęcy i bezpretensjonalny.

Cena: ok. 15 zł/ 200 ml
Dostępność: min. Rossmann




Suchych szamponów nigdy nie może zabraknąć w mojej kosmetyczce. Są bardzo przydatne w awaryjnych sytuacjach. Przetestowałam już szampony wielu firm, jednak najlepiej sprawdzają się u mnie te od Batiste. Niebanalna, kobieca i zachwycająca grafika opakowań przykuwa wzrok. Często też można kupić je w promocji. Jedna butelka starcza mi na jakieś dwa miesiące. Wersja Sweetie jest bardzo słodka. Zarówno jeśli chodzi o opakowanie jak i o zapach. Woń jest owocowa, ciężko jednoznacznie określić jaka to kompozycja. Jednak nie zapach jest tu najważniejszy a działanie. Najnowsza wersja całkiem dobrze się u mnie sprawdza. Radzi sobie z szybkim odświeżeniem włosów. Wystarczy kilka psiknięć, dokładne wtarcie i gotowe! Można pokazać się ludziom. 
Ogólnie polecam, lubię mieć je pod ręką. Mam jeszcze jedną nowa wersję zapachową, ale o niej kiedy indziej. 

A Wy? Używacie? 
Seria Good Foot Podology z Delia Cosmetics- cz.1

Seria Good Foot Podology z Delia Cosmetics- cz.1

Witajcie!
Jakiś czas temu otrzymałam dość pokaźną paczkę od firmy Delia Cosmetics. Mam przyjemność testować nowości tej marki. W paczce znalazły się kosmetyki do pielęgnacji stóp, czyli to o czym powinniśmy pamiętać, zwłaszcza latem. Seria kosmetyków Good Foot Podology zaprojektowana tak by zadbać kompleksowo o nasze stopy. Kosmetyków jest pięć, ale dzisiaj napiszę Wam o dwóch, które spodobały mi się szczególnie.


Pianka do mycia twarzy z ekstraktem z zielonej herbaty- Holika Holika

Pianka do mycia twarzy z ekstraktem z zielonej herbaty- Holika Holika

Witajcie!
Ostatnio na blogu aż roi się od azjatyckich kosmetyków. Bardzo polubiłam też pianki do mycia twarzy. Teraz używam namiętnie pianki z ekstraktem z zielonej herbaty. Jak się sprawdza i czy daje dobre efekty poczytacie niżej.


Oczyszczająca pianka do twarzy z ekstraktem z zielonej herbaty


Green Tea Fresh Cleansing Foam to wyjątkowy produkt przeznaczony do oczyszczania skóry trądzikowej i tłustej. Pianka skutecznie usuwa zanieczyszczenia, oczyszcza pory, odświeża skórę. Doskonale zmniejsza widoczność porów i spłyca drobne zmarszczki.   Formuła wzbogacona została o ekstrakt z zielonej herbaty, który ma działanie przeciwbakteryjne, hamuje rozwój stanów zapalnych oraz ma właściwości  antyoksydacyjne. Pianka dodatkowo działa łagodząco i kojąco.

Sposób użycia: Odpowiednią ilość produktu zaaplikować na twarz, delikatnie wmasować do momentu utworzenia pianki. Dokładnie spłukać ciepłą wodą.

Cena: ok. 34 zł/ 150 ml
Dostępność: min. ekobieca

Manicure z Victoria Vynn

Manicure z Victoria Vynn

Witajcie!
Ostatnio miałam bardzo intensywny czas. Tydzień po tygodniu mieliśmy przyjęcia rodzinne. Wciągnęły mnie przygotowania do chrzcin syna, trzeba było też przygotować się do wesela znajomych. Właśnie manicure, który dzisiaj zobaczycie powstał na potrzeby tej drugiej okazji. Do siwej sukienki wybrałam połączenie pastelowego fioletu z siwym oraz cyrkonie. Wyszło, moim skromnym zdaniem, bardzo efektownie. Ostatnio skusiłam się na kilka nowości marki Victoria Vynn. Moja kolekcja powiększyła się o trzy piękne, letnie i żywe kolory. Z aplikacją większych problemów nie ma, ale trzeba mieć nieco wprawy. Lakiery tej marki idealnie się u mnie sprawdzają. Kolory są intensywne, nasycone, dobrze na pigmentowane. Cena nie jest wygórowana. Jak najbardziej zachęcam Was do przejrzenia oferty marki Victoria Vynn. Może i Wam wpadnie coś w oko.

Copyright © 2014 Czarnulkaablog , Blogger